Scotia

Scotia

środa, 2 kwietnia 2014

Jedzenie szpitalne. Szpital położniczy w Aberdeen.

Przeglądając wykop.pl, czy temu podobne strony, natkniecie się na znaleziska dotyczące obsługi i jedzenia w różnych polskich publicznych szpitalach. Realia są takie: pasztet plus dwie kromki chleba, plus trochę masła. To na śniadanie albo kolację. Co na obiad nie wiem, ale podejrzewam, że w więzieniu w Polsce lepiej jedzą niż w szpitalach. Jak to jest w Szkocji? A no to proszę kilka zdjęć z Aberdeen Maternity Hospital. Myślę, że was zaskoczę.


Śniadanie: lekkostrawne tosty, sok pomarańczowy lub herbata - jaką lubicie (np. z mlekiem), lub mleko, oraz masło i coś na wzór dżemu pomarańczowego - jak się nie mylę to orange chutney. W innej konfiguracji macie do wyboru różnego rodzaju płatki śniadaniowe, owsiankę, kawę, a nawet czekaladę.




Jeśli śniadanie nie wywarło na was wrażenia z obiadem na pewno będzie inaczej. To są tylko przykładowe dania. Rano po śniadaniu przychodzi pani i zbiera zamówienia na obiad (sic!). Macie do wyboru ok. 5 dań: kurczaka, rybę, wieprzowinę w różnych wariantach. Poniżej ryba w beszamelu, młode ziemniaki i młoda marchewka. Nie tylko dobrze wygląda, ale i smakuje. 



Jak przystało na szanujący się szpital w Szkocji nie mogło obejść się bez deseru. Co byście chcieli: lody, galaretkę owocową, pudding ryżowy...? Oczywiście do tego herbata lub sok pomarańczowy.





Co dalej? Czas na podwieczorek. Teraz zaoferują wam coś w takim guście: kanapka (do wyboru kilka rodzajów), banan, low fat jogurt, mleko (chociaż o to poprosiliśmy osobno), oraz zupa, nie pamiętam jaka, bodajże coś na wzór grochówki. 






Tutaj już dzień następny i inne danie ze szpitalnego menu. Kurczak z jakimś sosem - gdyby ktoś pytał.




A wy jakie macie wspomnienia związane ze szpitalnym jedzeniem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz